sobota, 24 sierpnia 2013

No prawie jak Włosi :)

Kto tego nie zna, grzebanie w nosie to chyba ulubiona zabawa dzieci, przynajmniej moich, no oprócz Leo (od niedawna zwany Lelonem ewentualnie Lelosiem-Fifi nie potrafi wymówić jego imienia ), który nie posiadł jeszcze tej umiejętności. Szczególnie grzebią, gdy oglądają telewizje, grają na tablecie, układają puzzle itp.
Wieczór, ojciec oddaje się swojej rozrywce: gra na playstation, Fifi siedzi obok z tabletem na kolanach i oczywiście grzebie w nosie, no to ojciec fru mu rękę sprzed nosa.

Na co Fifi z pretensją:
- Ty!!!!!
Ojciec:
-Co się mówi?
Fifi:
-Przepraszam. Ty mordo moja!!!

Ojciec się uśmiał i stwierdził, że u nas prawie jak we włoskiej mafii. Wszyscy żrą non stop spagetti i mówią do siebie mordo ty moja :)

A teraz trochę zdjęć.

Lelon z niebieskimi oczętami.   



Fifi-jak widać ma dużą kopalnie....diamentów :)
 
Diabeł w Krakowie (w którym się oczywiście zakochał) ze sztucznymi Włochami :)




czwartek, 25 lipca 2013

Idzie nowe...

Dawno mnie nie było, powód-całkowity brak czasu. Byłam pochłonięta moimi łobuzami, nauką jazdy i w końcu wielką przeprowadzką, która trwała raptem dwa dni ale wykończyła mnie fizycznie i psychicznie. Rozpakowywanie trwa do dziś i będzie trwało dopóki nie przyjadą meble :)
W skrócie: egzamin tuż tuż, w nowym domu czuję się prawie jak u siebie, dzieciaki zdrowe i łobuzują na potęgę, aaa i prawdopodobnie w przyszłym roku w maju już nie będę miała pracy :(

W tle zachodzącego słońca szklanka po Mochito :) Widok z tarasu mojego nowego domu :)



czwartek, 18 kwietnia 2013

Z piskiem opon :)

No i przyszedł w końcu czas i na mnie. Z racji tego , że w najbliższym czasie przeprowadzamy się na obrzeża naszego miasta i nie będzie już tak łatwo wszędzie się dostać i że matka trójki dzieci bez prawa jazdy to tak jak matka z trójką dzieci, które CAŁY czas są w domu :(, zapisałam się na prawo jazdy. No i oczywiście swój udział miały w tym moje przyjaciółki, które już od paru lat jęczą mi nad uchem, że one mnie cały czas gdzieś wożą a ja nie, to teraz ja przez najbliższe chyba 7 lat będę wozić ich tyłki i jak cierpiętnica będę siedzieć o suchym pysku i patrzeć na te ich roześmiane pijane mordy :). Oczywiście jak zdam, bo ja do samochodu to jak do jeża podchodzę, po prostu z przerażeniem :)
Także trzymajcie kciuki, żebym się nie zbłaźniła i chociaż teorie zdała, bo mój niby-mąż powiedział, że mnie w dupę strzeli jak teorii nie zdam.

PS. A jak już będę jazdy miała, to was poinformuje kiedy i o której godzinie macie na miasto nie wychodzić :)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Ach ta Babi :)

Jak już pisałam nasza Babi robi piękne rzeczy i dzisiaj się trochę pochwalimy :)

Poniżej Leo z pięknym kocykiem, który Babi wydziergała.


I pierwsze zabawki Leo.



Oraz małe pacynki :)
 

piątek, 22 marca 2013

Harce z Bruno Marsem.

Ostatnio najbardziej zajmującym dzieckiem wbrew pozorom wcale nie jest Leo. Co byłoby uzasadnione z racji tego, że jest niemowlakiem. Fifi chyba czuje się mocno zagrożony młodszym bratem, dlatego też z całych sił próbuje zająć nam cały nasz czas. Także wczoraj były tańce  (z śpiewającym w tle Bruno Marsem), walki na potwory, walki z kocem, układanki BEN 10 (układamy już setki :), sortowanie samochodów w kolory, walki plastikowych potworków i wiele, wiele innych zabaw, które mnie lekko wykończyły.


Napis na koszulce jak najbardziej odpowiedni NO VOLUME CONTROL :)