sobota, 24 sierpnia 2013

No prawie jak Włosi :)

Kto tego nie zna, grzebanie w nosie to chyba ulubiona zabawa dzieci, przynajmniej moich, no oprócz Leo (od niedawna zwany Lelonem ewentualnie Lelosiem-Fifi nie potrafi wymówić jego imienia ), który nie posiadł jeszcze tej umiejętności. Szczególnie grzebią, gdy oglądają telewizje, grają na tablecie, układają puzzle itp.
Wieczór, ojciec oddaje się swojej rozrywce: gra na playstation, Fifi siedzi obok z tabletem na kolanach i oczywiście grzebie w nosie, no to ojciec fru mu rękę sprzed nosa.

Na co Fifi z pretensją:
- Ty!!!!!
Ojciec:
-Co się mówi?
Fifi:
-Przepraszam. Ty mordo moja!!!

Ojciec się uśmiał i stwierdził, że u nas prawie jak we włoskiej mafii. Wszyscy żrą non stop spagetti i mówią do siebie mordo ty moja :)

A teraz trochę zdjęć.

Lelon z niebieskimi oczętami.   



Fifi-jak widać ma dużą kopalnie....diamentów :)
 
Diabeł w Krakowie (w którym się oczywiście zakochał) ze sztucznymi Włochami :)