czwartek, 25 lipca 2013

Idzie nowe...

Dawno mnie nie było, powód-całkowity brak czasu. Byłam pochłonięta moimi łobuzami, nauką jazdy i w końcu wielką przeprowadzką, która trwała raptem dwa dni ale wykończyła mnie fizycznie i psychicznie. Rozpakowywanie trwa do dziś i będzie trwało dopóki nie przyjadą meble :)
W skrócie: egzamin tuż tuż, w nowym domu czuję się prawie jak u siebie, dzieciaki zdrowe i łobuzują na potęgę, aaa i prawdopodobnie w przyszłym roku w maju już nie będę miała pracy :(

W tle zachodzącego słońca szklanka po Mochito :) Widok z tarasu mojego nowego domu :)