wtorek, 26 lutego 2013

By Babi

Babi, ewentualnie Bobi ( Diabeł tak nazywał swoją ukochaną babcię, jak był mały ) tworzy już od ponad roku wspaniałe rzeczy. Zaczęło się od aniołów z masy solnej, a obecnie to:



Od czasu do czasu będę się chwalić dziełami naszej Babi :)

piątek, 22 lutego 2013

Pierworodny :)

Wczoraj Diable moje kochane skończyło 11 lat. Wszystkiego najlepszego synku!
Doskonale pamiętam ten dzień, gdy przy dźwiękach Shakiry przyszedłeś na świat.
Charakterny, zawsze mający swoje zdanie, łobuzerski, przez wszystkich lubiany, w wiecznym ruchu, przywódca stada, kochający piłkę nożną i jedyny, który potrafi w ciągu sekundy doprowadzić mnie do szału :) Nigdy się nie zmieniaj kochanie :)

11 lat temu


wtorek, 19 lutego 2013

Kochane poniedziałki :)

W niedziele doświadczyłam, jak to jest być matką trójki dzieci. Przed tym dniem byłam przekonana, że to "bułka z masłem". Zaczęło się niewinnie od wieczornej kąpieli Leo, jak to większość niemowlaków nie przepada za tą czynnością, w związku z tym drze się niemiłosiernie już w trakcie rozbierania na przewijaku, bo i głodny już trochę, zimno mu i chyba czuje co się święci. W tym samym momencie Diabeł postanowił odrobić lekcje z angielskiego i oczywiście nie potrafił narysować plecaka i opisać po angielsku, co się w nim znajduje. Większą trudność sprawił mu rysunek :). I oczywiście przekrzykując Leo odpowiadałam na dręczące go pytania, nic to że niby-mąż prawie biegle włada tym językiem i byłby lepszą pomocą w tej kwestii. W tym samym momencie Fifi chciał mi coś koniecznie pokazać i domagał się jakiegoś konkretnego komentarza w tej sprawie, nawet nie wiem, o co chodziło, zerknęłam tylko i powiedziałam: Tak, super synku.
I jak to jest w ogóle, że dzieci zawsze podejdą do tego rodzica, który jest w tym czasie najbardziej zajęty??? One chyba tak specjalnie.
Po tej wieczornej małej masakrze stwierdziłam, że uwielbiam poniedziałki (pracując nienawidziłam ich), cisza, spokój, tylko ja i mały śpiący Leo.
Z drżeniem w sercu myślę już o następnym weekendzie.

niedziela, 17 lutego 2013

W komplecie :)



Od 10 dni jest już z nami Leo :). Zadziwiająco podobny do swojego średniego brata Fifiego. Na razie bezproblemowy, śpi, je, wydala i tylko czasami otworzy swoje piękne oczęta.

Zaczynam od nowa moje blogowanie, może być ciekawie, czterech chłopa i ja :).
Mój niby-mąż stwierdził, że kupi mi suczkę żebym nie była sama w kuchni!!!!

Poniżej trzech najmłodszych łobuziaków. Najstarszy zwany od młodych lat Diabłem, średni Fifi i najmłodszy Leo. Najstarszego łobuza niby-męża nie pokażę, bo się wstydzi :)